Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

"Ktoś sobie żarty stroi". Dar przekazany Rydzykowi to podróbka?

209
Podziel się:

Jest mało prawdopodobne, aby przekazany na ręce Tadeusza Rydzyka przez prezesa Enei i ministra aktywów państwowych miecz "z czasów Mieszka I" był w pełni oryginalny - uważają eksperci, z którymi rozmawiał serwis wyborcza.pl.

"Ktoś sobie żarty stroi". Dar przekazany Rydzykowi to podróbka?
Prezes Enei Paweł Majewski i minister aktywów państwowych Jacek Sasin przekazują Tadeuszowi Rydzykowi "miecz z czasów Mieszka I". (Materiały prasowe, Enea, Gabriel Pietka)

W ostatnią niedzielę ojciec Rydzyk przyjął miecz od prezesa Enei Pawła Majewskiego i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Jak tłumaczył minister na Twitterze, jest to "miecz z czasów Mieszka I". Trafi on do Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu, które powstaje z inicjatywy związanej z Tadeuszem Rydzykiem Fundacji Lux Veritatis.

"To średniowieczny miecz, który według ekspertów pochodzi z X/XI wieku" - podaje Enea na swojej stronie internetowej. "Miecz pochodzi z obszaru Europy Środkowej i ma około tysiąca lat. W dostępnych zbiorach publicznych niewiele jest przykładów broni z tego okresu zachowanych w tak dobrym stanie. Choć takie znaleziska pojawiają się w polskich wykopaliskach, najczęściej ich stan zachowania jest bliski krytycznemu" - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezes PiS: program wyborczy po wakacjach. Prof. Orłowski: nie spodziewam się niczego nowego

Enea opisuje, że miecz "ma wyraźne, nabijane złotem, zdobienia z motywami chrześcijańskimi. Na główni widoczny jest znak ryby flankowany dwoma krzyżami równoramiennymi. Po drugiej stronie analogicznie skrzydło pomiędzy krzyżami". Jak podaje firma, "eksperci i historycy podkreślają, że to bez wątpienia unikatowy egzemplarz, o ogromnej wartości historycznej dla polskiego i europejskiego społeczeństwa".

"Podejrzany" miecz

Jednak stan zachowania i bogate zdobienie budzą wątpliwości ekspertów, z którymi rozmawiał serwis wyborcza.pl. - Ten miecz jest najdelikatniej mówiąc podejrzany – mówi w rozmowie z serwisem prof. Przemysław Urbańczyk z Instytutu Archeologii UKSW i Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Urbańczyk jest autorem monografii Mieszka I i zwraca uwagę, że w czasach i na terenie panowania tego władcy takich mieczy się nie robiło. Nawet na zachodzie Europy "nie robiono mieczy ze srebrnymi, a co dopiero złotymi inkrustacjami".

- Najprawdopodobniej jest podfałszowany. Bo oryginałów z X-XI wieku nie znajduje się po antykwariatach - komentuje dla "Wyborczej" ekspert. Tymczasem z informacji Wirtualnej Polski wynika, że miecz za około 250 tys. zł został zakupiony przez Fundację Enea właśnie ze zbiorów antykwarycznych.

- Jest w Polsce takich mieczy kilkadziesiąt, żadne nie mają oczywiście jakichkolwiek inkrustacji, i wszystkie są specjalistom znane. A tu spada z nieba taka niespodzianka… Złote krzyże, ryby, skrzydła… ktoś sobie żarty stroi - dodaje prof. Urbańczyk. I zwraca uwagę, że handel zabytkami jest w Polsce zabroniony.

"Na 90 procent falsyfikat"

Również prof. Marcin Biborski, były naukowiec z Uniwersytetu Jagiellońskiego, ekspert od średniowiecznej broni białej, jest wobec oryginalności miecza sceptyczny. - Wystarczył mi ogląd telewizyjny, żeby nabrać pewności, że to na 90 procent falsyfikat. Nie ma szansy, by miecz po tysiącu lat zachował się w tak dobrym stanie. Jest równiutki, czyściutki - mówi w rozmowie z serwisem wyborcza.pl.

Z kolei gdański oddział Sopockiego Domu Aukcyjnego, który specjalizuje się w takiej broni, zwraca uwagę, że nikt wcześniej o obecności takiego miecza na polskim rynku nie słyszał.

Poprosiliśmy Eneę o odniesienie się do tych zarzutów. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy. Na pytania "Wyborczej" firma odpowiedziała jedynie: "Fundacja Enea przekazała środki Fundacji Tożsamość na zakup miecza datowanego na X/XI wiek (…) sporządzono ekspertyzy, które zostały opracowane przez niezależnych specjalistów, którzy mają wiedzę z zakresu historii sztuki i bronioznawstwa".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(209)
Zazin
10 miesięcy temu
Jeśli oryginał to powinien trafić do Muzeum Wojska Polskiego, którego nową siedzibę zbudowano z grube miliony publicznych pieniędzy, jeśli falsyfikat to osoba odpowiedzialna za zakup w państwowej spółce powinna zwrócić koszty zakupu ze swoich prywatnych pieniędzy.
Niestety
10 miesięcy temu
Energia elektryczna ma cenę jaką ma.Dlaczego taka droga???????
zibi
10 miesięcy temu
to jest miecz koronacyjny, który mieszko I otrzymał od rycerza zakonu krzyżaków z malborka i był od początku przechowywany w kapsule próżniowej, stąd jego stan jest idealny, kto dba ten ma
Kowal
10 miesięcy temu
Tylko 250 tys? Złotych? Toż to kpina za taki oryginał. Ok, to drobiazg w porównaniu do innych kosztów kampanii PIS i datków na tubę propagandową Rydzyka i jego kuźnię młodych kadr.
wow
11 miesięcy temu
Autentyczność miecza badała podkomisja Antoniego, więc możemy być spokojni.
...
Następna strona