Na 10-procentowe poparcie w niedzielnych wyborach parlamentarnych liczy Samoobrona - powiedział w czwartek w Szczecinie dziennikarzom rzecznik partii Mateusz Piskorski. Liczę, że będziemy mieć w Sejmie reprezentację 40-50 posłów - dodał.
Piskorski zapowiedział, że w przyszłym parlamencie będzie sprawozdawcą projektu uchwały sejmowej w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania źródeł finansowania oraz udziału w przejmowaniu różnych składników majątkowych skarbu państwa przez wszystkie partie polityczne powstałe po 1989 r.
"Za dużo na ten temat narosło niedomówień" - podkreślił poseł. Wśród partii, które miałyby się znaleźć w kręgu zainteresowań takiej komisji wymienił m.in. Porozumienie Centrum.
Piskorski wymienił też, Platformę Obywatelską, "która może być uznana za spadkobierczynię Unii Wolności czy wcześniej Unii Demokratycznej", SdRP i SLD, "formacje, które w jakiś sposób były również oskarżane o przejmowanie majątku państwa". Dodał, dotyczy to też PSL "z jego nieruchomościami i z tym co się z nimi działo".
"Właściwie na scenie politycznej z istniejących od kilkunastu lat partii, mających pewna ciągłość, zostaje tylko Samoobrona, która nie może być posądzona o żadne podejrzane źródła finansowania" - zaznaczył.
Poseł wyraził nadzieję, że gdyby powstała taka komisja, poszczególne partie będą miały okazję do oczyszczenia się z zarzutów i dowiodą, że nie było w tej materii żadnych przypadków łamania prawa. Wówczas następne kampanie wyborcze nie byłyby poświęcone oskarżeniom z przeszłości, lecz byłyby poświęcone debacie programowej, której zabrakło w kampanii tegorocznej - podkreślił.
Piskorski pytany o swoje plany w przypadku, gdyby Samoobrona nie weszła do Sejmu powiedział, że jest urlopowanym pracownikiem jednej ze szczecińskich uczelni. Dodał jednak, że będzie aktywnie uczestniczył w inicjatywach politycznych.(PAP)
epr/ par/ rad