Rano nieco słabszy był także forint, co pokazuje, iż inwestorzy podobnie traktują waluty regionu. Rozwodzić się można także nad wczorajszymi danymi o PKB. Wprawdzie tak jak pisaliśmy wczoraj nie zaskoczyły one rynku, to jednak niepokojący jest niski, bo tylko 4,1 proc. przyrost inwestycji. Optymistą pozostaje jednak minister finansów, którego zdaniem w całym roku wzrost nakładów wyniesie około 6 proc. Nie widzi on także wpływu mocnego złotego i uważa, że nie przełoży się to także na dane z IV kwartału. W jego opinii częściowo wzrostowi gospodarczemu zaszkodziła zbyt wysoka inflacja, która wpłynęła na obniżenie się realnych dochodów gospodarstw domowych i tym samym popytu. Mirosław Gronicki podtrzymał swoją całoroczną prognozę zakładającą wzrost PKB w przedziale 5,6-5,7 proc.
Strategia:
Mimo, że rynek utrzymuje się poniżej 13 proc. odchylenia po mocnej stronie parytetu to jednak nie widać wyraźniejszej presji na osłabienie się złotego. Wsparciem pozostają okolice 12 proc. Wydaje się jednak, że obecne poziomy są wciąż atrakcyjne do sprzedaży walut. Obserwowana w ostatnich dniach konsolidacja może się jednak przedłużyć.