zakonczyl sie dramat w norweskim przedszkolu zakończył się dramat w norweskim przedszkolu Uzbrojony mężczyzna, który przed południem wdarł się do przedszkola w miejscowości Hjelmeland koło miasta Stavanger w Norwegii, wypuścił wszystkich zakładników i oddał się w ręce policji. Mężczyzna, który pierwotnie pojmał 35 osób, w większości dzieci, w ciągu dnia stopniowo zwalniał swych zakładników. Po negocjacjach z dwoma prawnikami uwolnił ostatnich 7 osób, poddał się i został wyprowadzony z przedszkola przez policję. Podczas trwającego 11 godzin dramatu nikt nie został ranny i - według policji - nikt nie ucierpiał psychicznie. Porywacz wyznał wcześniej przez telefon niezależnej telewizji TV2, że do desperacji doprowadziło go pozbawienie możliwości kontaktu z jego dwojgiem dzieci, po utracie prawa do opieki nad nimi. żadnego z jego dzieci nie było w przedszkolu. Jednak była tam przedszkolanka, która jako świadek oskarżenia wystąpiła w procesie mężczyzny oskarżonego o gwałt. Po tym procesie pozbawiono go prawa
opieki nad dziećmi i możliwości kontaktu z nimi. Spokojna miejscowość Hjelmeland, licząca niespełna 3 tysiące mieszkańców, nie przeżyła jeszcze takiego dramatu.
