Aleksander Kwaśniewski powiedział w Pierwszym Programie Polskiego Radia, że na spotkania organizowane w całej Polsce w ramach jego kampanii europejskiej przychodzi dużo ludzi, ale trudno na tej podstawie wyrokować co do frekwencji. Jego zdaniem, problem z osiągnięciem wysokiej frekwencji w Polsce dotyczy wszystkich wyborów, a nie tylko zbliżającego się referendum europejskiego.
Według prezydenta, większość Polaków opowiada się za demokracją, ma jednak kłopoty z wypełnianiem obowiązków obywatelskich takich jak udział w wyborach. Prezydent wyraził jednak nadzieję, że sama waga bezprecedensowego wydarzenia, jakim jest perspektywa wejścia Polski do Unii Europejskiej przekona Polaków do głosowania.
Pytany o wrażenia ze swej kampanii Aleksander Kwaśniewski powiedział, że najbardziej niechętne Unii są środowiska w miejsach, gdzie rolnictwo odgrywa większa rolę i gdzie jest wyższe bezrobocie. Jako przykład wymienił Jędrzejów w województwie świękorzyskim. Jego zdaniem jednak, także pytania - jak je nazwał - absurdalne muszą gdzieś wybrzmieć i dodał, że także do rolników trafiają argumenty.
Najwięcej optymizmu wobec Unii Europejskiej panuje, według prezydenta, w takich ośrodkach przygranicznych jak Gorzów Wielkopolski, który wykorzystał już 200 milionów euro pomocy z Brukseli.