W Sygnałach Dnia Ludwik Dorn wyraził pogląd, że przyczynami decyzji Aleksandra Kwaśniewskiego były ustalenia komisji śledczej oraz fotografia we "Wprost". Według Dorna, z ustaleń komisji wynika, prezydent wielokrotnie "systemowo" mijał się z prawdą. Jego zdaniem, decyzja prezydenta zapadła po tym, jak pojawiły się obciążające go zeznania i dowody.
Decyję prezydenta poparł natomiast drugi rozmówca Sygnałów, Tomasz Nałęcz. Polityk Socjaldemokracji Polskiej argumentował, że komisji do spraw PKN Orlen często nie chodzi o ustalenie prawdy, lecz o gry polityczne i napaść na różne osoby. Nałęcz, były szef sejmowej komisji śledczej badającej tak zwaną aferę Rywina dodał, że nadal nie jest jasne, czy prezydent musi stawiać się przed takimi komisjami. Wyjaśnił, że opinie prawników w tej kwestii są rozbieżne.
Tomasz Nałęcz uważa, że prezydent powiedział "nie" napastliwości prawicy.
Aleksander Kwaśniewski zdecydował wczoraj, że nie stanie dziś przed komisją. Na konferencji prasowej oświadczył, że zmienił zdanie po wydarzeniach ostatnich dni. Wymienił sobotnie przesłuchania Grzegorza Wieczerzaka i Marka Dochnala oraz publikację "Wprost". Tygodnik zamieścił zdjęcie, na którym są między innymi Kwaśniewski i Dochnal. Prezydent twierdzi, że Dochnala nie zna.