Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stopy znowu wzrosną?

0
Podziel się:

Listopadowa projekcja inflacji pokazuje, że do końca 2006 roku inflacja nie osiągnie celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej 2,5 proc., co wymusza dalsze, stosunkowo wczesne podwyżki stóp – uważa Dariusz Filar, członek RPP.

Listopadowa projekcja inflacji pokazuje, że do końca 2006 roku inflacja nie osiągnie celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej (RPP) 2,5 proc., co wymusza dalsze, stosunkowo wczesne podwyżki stóp – uważa Dariusz Filar, członek RPP.

"Cel inflacyjny RPP usytuowany jest na poziomie 2,5 proc., a to oznacza, że ukształtowanie się inflacji - bez zmiany stóp - na poziomie 3 proc., czyli nieco powyżej celu inflacyjnego, wymaga zajęcia stanowiska przez Radę. Stanowisko to polegać by mogło na odpowiednim podniesieniu stóp procentowych, tak by inflację sprowadzić do 2,5 proc. Rada będzie musiała w pewnym momencie zaostrzyć politykę pieniężną. Otwarta pozostaje kwestia, kiedy to ma zostać zrobione" – powiedział Filar w środowym wywiadzie dla PAP.

"W moim przekonaniu lepsze byłoby działanie wyprzedzające, a więc stosunkowo wczesne" - dodał.

Członek RPP powiedział, że listopadowa projekcja inflacyjna jest bardziej optymistyczna niż sierpniowa. Zgodnie z projekcją NBP, która zostanie zaprezentowana pod koniec listopada, inflacja w pierwszym kwartale przyszłego roku będzie w przedziale 4,5-5 proc., następnie spadnie do 3,5 proc. na koniec drugiego kwartału, a potem ustabilizuje się wokół 3 proc. do końca 2006.

W poprzedniej projekcji inflacja w I kw. 2005 miała skoczyć do ponad 6 proc., a potem spadać, jednak na koniec 2005 byłaby wyższa od 4 proc., a na koniec 2006 pozostałaby powyżej górnej granicy celu.

"We wtorek Rada zapoznała się z najnowszą projekcją inflacji. Projekcja ta, w porównaniu z sierpniową, pokazuje znacznie niższy garb inflacyjny w pierwszym kwartale przyszłego roku. Ten poziom będzie zbliżony do inflacji letniej lipcowo-sierpniowej, czyli zdecydowanie poniżej 5 proc., ale powyżej 4,5 proc. W zasadzie możemy mówić o dwugarbnej inflacji. W I kwartale powróci poziom z lata po przejściowym złagodzeniu inflacji, jakie następuje od września" – powiedział Filar.

Dodał, że do końca tego roku inflacja będzie kształtowała się powyżej 4 proc.

"W drugim kwartale (2005) działać zacznie efekt bazy statystycznej, który pociągnie inflację w dół, na koniec drugiego kwartału do górnej dopuszczalnej granicy celu inflacyjnego 3,5 proc. a później dalej w dół do poziomu 3 proc. Poziom 3 proc. będzie się utrzymywał już od półrocza 2005 roku i utrwala się w całym horyzoncie projekcji, czyli aż do końca 2006 roku" – powiedział członek RPP.

RPP zbiera się na posiedzeniu 23-24 listopada.

PRZEJŚCIOWY WZROST CPI NIE JEST ARGUMENTEM ZA PODWYŻKĄ STÓP

Filar uważa, że krótkoterminowe miesięczne wzrosty inflacji nie są argumentem przemawiającym za podwyżką stóp, natomiast ważny jest wpływ tego wzrostu na procesy w gospodarce, mogące się ujawnić w przyszłości w postaci wyższej inflacji.

"Moje oczekiwania październikowej inflacji były zbliżone do rynkowych, także ten wzrost inflacji, spowodowany przed wszystkim cenami paliw, był zaskoczeniem niemiłym, chociaż równocześnie trzeba bardzo wyraźnie podkreślić, że bieżąca inflacja odchylająca się o 0,1 pkt proc. w dół lub w górę nie jest dla nas zasadniczym czynnikiem wpływającym na decyzję" – powiedział.

"Inflacja w październiku mogłaby się stać dopiero wtedy groźna, gdyby wpłynęła na wzrost oczekiwań inflacyjnych i presję płacową" - dodał.

W październiku inflacja wzrosła do 4,5 proc. z 4,4 proc. we wrześniu, gdy rynek oczekiwał jej spadku do 4,3 proc.

Według Filara istnieje zagrożenie, że wzrost inflacji w październiku może przełożyć się na podwyższenie oczekiwań inflacyjnych.

"Oczekiwania inflacyjne do tej pory zachowywały się od lata w sposób stosunkowo stabilny. Teraz będziemy mieli dane, które będą uwzględniały inflację wrześniową, która była niższa niż inflacja letnia, więc można mieć nadzieję, że to poprawi lekko oczekiwania inflacyjne. Taka inflacja jak w październiku może je ponownie popchnąć w górę" – powiedział.

Bardzo ważnym czynnikiem ryzyka jest ewentualny wzrost wynagrodzeń.

"Jako zasadniczy czynnik ryzyka postrzegam możliwość przyspieszonego wzrostu wynagrodzeń. One na razie zachowują się w sposób bardzo umiarkowany, ale nie mamy żadnej gwarancji, że będą zachowywać się tak dalej. Ewentualne wyraźne przyspieszenie wzrostu wynagrodzeń to bez wątpienia byłby sygnał dla Rady, by politykę monetarną dalej zacieśniać" – powiedział Filar.

PODWYŻKI STÓP MOŻLIWE DO KWIETNIA-MAJA 05

W opinii członka RPP odpowiednim terminem na podwyżki stóp jest okres do kwietnia-maja przyszłego roku.

"Koniec cyklu podwyżek stóp procentowych zależy od sposobu reakcji Rady na projekcję inflacyjną. Jeżeli RPP zareaguje tak, jak by mi to odpowiadało, czyli stosunkowo wcześnie, wówczas wcześniej moglibyśmy mówić o tym, że podwyżki zostały zakończone. Taki wrażliwy okres, w którym podwyżki muszą być brane pod uwagę sięga przynajmniej do końca fazy, w której nie działa efekt bazy statystycznej, czyli kwietnia-maja przyszłego roku" – powiedział Filar.

Dodał, że jest przekonany o konieczności utrzymania restrykcyjnego nastawienia do momentu, kiedy projekcja inflacyjna pokaże ustabilizowanie inflacji na poziomie zbliżonym do 2,5 proc.

"Jestem o tym przekonany, że poza wszelką wątpliwością jest utrzymanie przez nas nastawienia restrykcyjnego. Natomiast w ramach tego nastawienia, w świetle projekcji, niewykluczone jest dalsze zacieśnienie polityki pieniężnej polegające na podwyżce stóp" – powiedział członek RPP.

"Zmiana nastawienia w polityce monetarnej będzie możliwa wtedy, kiedy w horyzoncie 6-8 kwartałów będzie widać wyraźne zejście inflacji do celu. W świetle obecnej projekcji takiej możliwości raczej nie widać" - dodał.

KURS ZŁOTEGO BLISKI RÓWNOWAGI

Filar powiedział, że obecny kurs złotego jest zbliżony do kursu równowagi.

"Badania prowadzone w banku wskazują na to, że kurs równowagi może być bardzo zbliżony do kursu notowanego aktualnie. Z tego punktu widzenia nie uważam obecnego kursu za szczególnie niepokojący" - powiedział.

Członek RPP uważa, że aprecjacja złotego nie zdołała całkowicie ograniczyć wpływu wzrostu cen ropy naftowej na październikowy wskaźnik inflacji.

"Złoty pomógł w ukształtowaniu się inflacji na obecnym poziomie, bo zdejmował z inflacji część wpływu wywieranego przez wzrost cen ropy naftowej, ale dane o inflacji październikowej i jej poziom w ogromnym stopniu ukształtowany przez ceny paliw dowodzi, że złoty tego efektu płynącego ze strony ropy naftowej całkowicie zneutralizować nie był w stanie" - powiedział.

W opinii członka RPP dalsza aprecjacja złotego korzystnie mogłaby wpłynąć na inflację.

"Jeżeli złoty ulegałby dalszemu wzmocnieniu to mogłoby to sprawić, że ścieżka inflacyjna ukształtowałaby się bardziej korzystnie, ale nikt nie jest w stanie dać gwarancji, jak będzie zachowywał się kurs w przyszłości" – powiedział Filar.

Jego zdaniem 1 pkt proc. wzmocnienia się złotego daje obniżenie wskaźnika inflacji o mniej niż 0,1 pkt proc.

Według Filara w ciągu najbliższych kilku kwartałów wzrost PKB w Polsce wyniesie 4-5 proc.

"Utrzymanie się wzrostu gospodarczego w przedziale 4-5 proc. jest dane gospodarce polskiej na najbliższe kilka kwartałów" - powiedział.

PKB w I kwartale tego roku wzrósł o 6,9 proc., a w II kwartale o 6,1 proc. Dane o PKB za III kw. GUS poda w grudniu.

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)