Kiedy Tess Weatherhead miała osiem mięsięcy, umiała zakomunikować mamie, że chce jeść, pić i że boli ją brzuszek. Jej mama zaczęła ją bowiem uczyć języka migowego. Po dwóch miesiącach mała znała pięć znaków. Dziś, ponad roczna dziewczynka operuje około 40-stoma znakami. Umie też powiedzieć kilkanaście słów.
Zdolność mowy dzieci uzyskują średnio w drugim roku życia. Nie znaczy to jednak, że wcześniej nie próbują porozumiewać się z otoczeniem. Uważna matka potrafi odgadnąć z dziecięcej mimiki i gestów, o co chodzi. Może dać jednak dziecku narzędzie, którym będzie ono w stanie porozumiewać się dużo wcześniej. Dziennik pisze, że to chyba lepsze, niż zgadywanie z rodzaju płaczu, czy chodzi o lalkę, czy mleko. Więcej o o komunikacji z dziećmi w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
iar/GW/km/kal