Przyczyną katastrofy rządowego śmigłowca Mi-8, który 4 grudnia rozbił się z premierem na pokładzie, było niewłączenie przez załogę ręcznego trybu ogrzewania silników.
Komisja wyjaśniła, że w wyniku oblodzenia nastąpiło samoczynne wyłączenie się silników.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy komisja zaznaczyła, że - zgodnie z dostarczonną prognozą pogody - w panujących w czasie wypadku warunkach meteorologicznych była mała szansa oblodzenia silników. Załoga więc nie mogła, zdaniem komisji, tego przewidzieć.
Rzadowy helikopter rozbił się koło Warszawy wieczorem 4 grudnia. Kilka osób znajduących się na pokładzie śmigłowca, w tym premier, zostało rannych.