Przedstawiciele opozycji widzą w tym próbę przerzucenia odpowiedzialności za najważniejsze decyzje w kwestii Iraku na następną ekipę rządzącą.
Minister obrony Jerzy Szmajdziński powiedział "Gazecie Wyborczej", że bez względu na sytuację nasze wojska wyjdą z Iraku w grudniu przyszłego roku. W rozmowie z dziennikiem, a następnie na antenie radiowej "Trójki" minister oświadczył, że - jego zdaniem - datą wycofania naszych wojsk z Iraku powinien być termin wygaśnięcia rezolucji Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Premier Belka zapowiedział, że będzie w tej sprawie rozmawiał z ministrem obrony i mnistrem spraw zagranicznych. Szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że po styczniowych wyborach w Iraku Polska chce zmniejszyć wielkość naszego kontyngentu w tym kraju. Zastrzegł jednak, że nie można tu jeszcze mówić o konkretnych datach. Minister przyznał też, że niektóre sformułowania użyte przez Jerzego Szmajdzińskiego wykraczają poza oficjalne stanowisko rządu.
Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej ocenił zaś, że deklaracja ministra Szmajdzińskiego oznacza przyznanie się do fiaska polskiej polityki w kwestii wycofania wojsk. Według posła Platformy, ministrowi chodzi o to, by najtrudniejszą decyzję w sprawie obecności polskich wojsk w Iraku zostawić następnemu rządowi. Bronisław Komorowski ocenił, że mamy tu raczej do czynienia z propagandą niż faktyczną polityką.
W podobnym duchu wypowiadał się wicemarszałek Sejmu Kazimierz Michał Ujazdowski z PiS, który deklarację ministra Szmajdzińskiego nazwał "politycznym marketingiem".
Marszałek wyraził też zdumienie sposobem przedstawienia tej sprawy przez ministra obrony, który o tak ważnej kwestii mówił w prasie, a nie na forum rządu czy parlamentu. Dodał też, że ta zapowiedź to przerzucenie ciężaru decyzji w sprawie Iraku na kolejny rząd,
Zaskoczony doniesieniami "Gazety Wyborczej" był też wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz z Socjaldemokracji Polskiej. "W tak ważnej kwestii oczekiwałbym deklaracji premiera w izbie, a nie wywiadu w gazecie" - powiedział Tomasz Nałęcz.
Zachowanie ministra Szmajdzińskiego pochwalił natomiast Wacław Martyniuk z SLD. Poseł podkreślił, ż termin wyjścia naszych wojsk z Iraku powinien być jasno określony. Dodał, że do takiej wypowiedzi ministra zapewne skłoniło, między innymi, nastawienie opinii publicznej, która oczekuje decyzji w sprawie terminu wycofania polskiego kontyngentu.