W Monachium, gdzie odbywa się międzynarodowa konferencja bezpieczeństwa, zapowiedziano kilka manifestacji antywojennych. Sobota jest głównym dniem trzydniowej konferencji.
W konferencji uczestniczy 250 polityków, ekspertów i dziennikarzy z ponad 40 krajów, a dyskusje koncentrują się wokół konfliktu irackiego.
Monachium przypomina oblężoną twierdzę. Wyłączono z ruchu niemal jedną czwartą miasta. Zablokowano ulice wokól hotelu "Bayerischer Hof", w którym toczą się obrady.
Do stolicy Bawarii przybyło lub zamierza przybyć około 10 tysięcy ludzi, którzy sprzeciwiają się planom ataku na Irak. Największą, pokojową manifestację, z udzialem 8 tysięcy uczestników, organizują w ciągu dnia związki zawodowe, wspierane przez kościoły oraz polityków z SPD i Zielonych. Policja najbardziej obawia się jednak demonstracji blisko tysiąca antyglobalistów i lewaków, którzy szykują się do ulicznych awantur. Dla nich konferencja to - jak ujmują w swych hasłach - "spotkanie światowych elit wojennych". Porządku w mieście strzeże 3,5 tysiaca policjantów.