Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kłopoty firm produkujących genetycznie zmodyfikowaną żywność

0
Podziel się:

Półki europejskich supermarketów pozostają wciąż wolne od prawie wszystkich produktów przemysłu biochemicznego. Większość sieci sprzedaży detalicznej odrzuca żywność modyfikowaną genetycznie - informuje główne biuro międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace. W dużym stopniu jest to zasługa niechęci konsumentów do tego typu produktów.

„Unia Europejska, jeden z największych rynków świata, jest prawie szczelnie zamknięta dla żywności oznakowanej jako GMO (genetycznie modyfikowane organizmy). Wśród 30 głównych, europejskich sieci większość stosuje zasadę – żadnej biotechnologii. Przynajmniej na europejskich rynkach. Na szczęście nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić w najbliższym czasie”, mówią eksperci Greenpeace opierając się na badaniach jakie organizacja przeprowadziła wśród największych, europejskich sieci detalicznych handlujących żywnością.

Fakty te kontrastują mocno z sytuacją w Stanach Zjednoczonych, gdzie większość supermarketów sprzedaje produkty zawierające GMO, a na apele ekologów, że mogą one być szkodliwe, konsumenci wzruszają ramionami.

Wśród tysięcy produktów zmagazynowanych w europejskich supermarketach, Greenpeace znalazł 77 artykułów oznaczonych jako GMO, w 10 krajach Unii. W listopadzie 2004 r. były to głównie Francja, Niemcy, Holandia, Czechy i Słowacja. Najczęściej natrafiano na olej sojowy wyprodukowany z soi GMO lub inne produkty pochodzące z Kanady, Japonii, Korei i USA.

Sceptycyzm europejskich konsumentów w kwestii GMO waha się od umiarkowanego niedowierzania po otwartą wrogość i szacuje się go na ponad 70 procent. Odstrasza to sklepy przed eksperymentowaniem ze sprzedażą produktów biotechnologii.

„Innym istotnym czynnikiem jest, prowadzona od wielu lat debata publiczna, polityczna i naukowa dotycząca GMO. Teraz przynosi to rezultaty”, podaje raport Greenpeace.

„Znaczące jest także to, że zmiany w podejściu do GMO na europejskim rynku żywności spowodował opór wśród świadomych i dobrze poinformowanych konsumentów.”

Wiele europejskich sieci detalicznych gwarantuje obecnie, że ich własne produkty są wolne od GMO. Niestety Greenpeace przyznaje, że wielu spośród nich może sprzedawać żywność zawierającą GMO gdzie indziej. Niektóre prowadzą politykę – wolni od GMO, nie sentymentu do ekologii i zdrowia, lecz w wyniku nacisków klientów.

LUKI W PRAWIE DOTYCZYCĄCYM BIOTECHNOLOGII

Obecnie na europejskim rynku około 18 produktów określonych jako GMO jest dopuszczonych do sprzedaży lub przetwarzania. Są to między innymi pewne typy genetycznie modyfikowanej soi, kukurydzy oraz rzepaku, które są składnikiem wielu produktów takich jak ketchup lub chipsy.

Produkty spożywcze, w których zawartość GMO nie przekracza 0.9 procent, nie muszą być znakowane. Ma to istotne znaczenie dla sprzedawców w krajach, gzie istnieje silny opór społeczny dla GMO.

Ponadto unijne prawo dotyczące znakowania produktów nie dotyczy nabiału, jajek i wołowiny pochodzących od zwierząt karmionych zmodyfikowaną genetycznie paszą oraz żywności wyprodukowanej z użyciem modyfikowanych enzymów, jak np. niektóre pieczywa.

Organizacje ekologiczne uznają te luki za istotny problem w legislacji europejskiej.

„Z małymi wyjątkami, większość głównych, europejskich producentów żywności nie gwarantuje pomijania pasz GMO w karmieniu zwierząt i produkcji nabiału” podaje raport Greenpeace.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)