Najnowszy sprzęt pozwala na przesłuchiwanie świadków za pomocą tak zwanych wideokonferencji. Tak właśnie było dziś kiedy wrocławski sąd przesłuchał świadka znajdującego się w Białymstoku. Z tłumaczami języków francuskiego i angielskiego połączono się telefonicznie i nie była potrzebna ich obecność na sali.
Przebieg całego procesu - zarówno obraz jak i dźwięk - był rejestrowany przez kamery wideo co zdecydowanie skróciło czas rozprawy oraz pozwoliło uniknąć ręcznego spisywania zeznań i wyjaśnień.
Jak wyjaśnił organizator pokazu sędzia Dariusz Sielicki, sprzęt zgromadzony w sali kosztował około 30 tysięcy euro. Jego zdaniem, taka jest właśnie przyszłość polskiego sądownictwa.
"Po wejściu Polski do UE trudno byłoby wzywać na rozprawy na przykład świadków z Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii" - podsumował rzecznik wrocławskiego sądu apelacyjnego WItold Franckiewicz.