Kuroń twierdzi, że kształt kodeksu nie miał specjalnego wpływu na wzrost bezrobocia. Jest jednak zły, gdyż wiąże on ręce nie tylko pracodawcom, ale także załodze - jeśli chciałaby ona poprawić swoje płace, współdziałając w podnoszeniu efektywności przedsiębiorstwa. Jacek Kuroń uważa, że nowelizacja prawa pracy w obecnej formie służy tylko interesom pracodawców. Koszta siły roboczej w Polsce to niespełna jedna trzecia tych kosztów w krajach OECD. Obniżanie kosztów pracy wyzwala negatywną konkurencję na rynku pracy, a to pogorszy tylko na dłuższą metę stan gospodarki.
Kuroń zwraca uwagę, że recesja ma charakter popytowy, a nie kosztowy. Należy więc troszczyć się o podniesienie płac wraz ze wzrostem produktywności gospodarki. "Problem w tym, że światowa moda jest na obniżanie kosztów pracy" - dodaje.
Zdaniem byłego ministra pracy wzrostowi produktywności powinno towarzyszyć skracanie czasu pracy.
IAR/gw/pp/pul