Spośród rękopisów, które zaginęły najstarsze pochodzą z 16 wieku, a najmłodsze z 19 wieku. Dyrektor Archiwów Państwowych profesor Daria Nałęcz powiedziała Radiu Kraków, że złodziej najbardziej zwracał uwagę na ważne autografy. Interesowały go podpisy królewskie. Na skradzionych dokumentach są miedzy innymi podpisy hetmanów, a także na przykład Józefa Bema, Joachima Lelewela, George Sand oraz nominacje napoleońskie. Niektóre z dokumentów mają wartość historyczną. Na szczęście w archiwum znajdują się ich kopie.
Profesor Daria Nałęcz zapowiedziała, że w większości archiwów będą przeprowadzone szczegółowe inwentaryzacje.