Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stopa bezrobocia wyniosła w styczniu 19,5 proc.

0
Podziel się:

Stopa bezrobocia w styczniu 2005 roku wzrosła do 19,5 proc. z 19,1 proc. w grudniu 2004 roku - podał w środę Główny Urząd Statystyczny.

Liczba bezrobotnych wyniosła w styczniu 3.094.900 osób, czyli była o 6,0 proc. niższa niż w styczniu 2004 roku.

"Powoli, wprawdzie nie w takim tempie, jak byśmy chcieli, mamy przełożenie wzrostu gospodarczego na tworzenie miejsc pracy, co mamy nadzieję, może wpłynąć na ograniczenie stopy bezrobocia" - powiedział Janusz Witkowski, wiceprezes GUS na środowej konferencji prasowej.

Wicepremier Jerzy Hausner powiedział w piątek, że stopa bezrobocia w styczniu wzrosła do 19,5 proc. z 19,1 proc. w grudniu, a rynek spodziewał się wzrostu stopy bezrobocia w styczniu do 19,4 proc.

Mniejsza niż przed rokiem była liczba bezrobotnych nowo zarejestrowanych i jednocześnie wzrosła liczba bezrobotnych wyrejestrowanych z ewidencji urzędów pracy. W porównaniu do grudnia 2004 do urzędów pracy zgłoszono więcej ofert pracy. W tym samym okresie nieznacznie zwiększyła się liczba bezrobotnych pozostających bez prawa do zasiłku.

W stosunku do grudnia 2004 wzrost liczby bezrobotnych odnotowano we wszystkich województwach, najbardziej znaczący w lubuskim i podlaskim (po 3,9 proc.), lubelskim i opolskim (po 3,8 proc.) oraz kujawsko-pomorskim (o 3,6 proc.). W porównaniu do analogicznego okresu 2004 roku bezrobocie zmniejszyło się we wszystkich województwach, najbardziej istotny spadek wystąpił w województwach: dolnośląskim (o 7,8 proc.), opolskim (o 7,7 proc.) oraz lubuskim (o 7,6 proc.).

Najwyższą stopę bezrobocia odnotowano w województwach warmińsko- mazurskim (29,8 proc.), zachodniopomorskim (27,9 proc.) i lubuskim (26,4 proc.). Najniższą stopą bezrobocia charakteryzowały się województwa mazowieckie (15,2 proc.), małopolskie (15,3 proc.) oraz podlaskie (16,4 proc.) i wielkopolskie (16,6 proc.).

Bez prawa do zasiłku pozostawało 2.648.500 osób (tj. 85,6 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych), wobec 2.573.800 osób (85,8 proc.) w grudniu 2004 i 2.786.700 osób (84,6 proc.) w styczniu 2004 roku.

W styczniu 2005 pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 56.300 ofert pracy (przed miesiącem 44.700, przed rokiem 56.100). W końcu omawianego miesiąca urzędy pracy dysponowały ofertami pracy dla 20.900 osób (w tym 2.900 to oferty niewykorzystane dłużej niż jeden miesiąc), osobom niepełnosprawnym urzędy oferowały 900 wolnych miejsc pracy.

Z danych na koniec stycznia 2005 roku wynika, że 142 zakłady pracy zadeklarowały zwolnienie w najbliższym czasie 7.000 pracowników, w tym z sektora publicznego 2.200 osób (przed rokiem odpowiednio 312 zakładów, 14.700 pracowników, w tym publicznego sektora publicznego 4.400).

Stanisław Kluza, główny ekonomista BGŻ SA:

Prognozowany długookresowy spadek bezrobocia sugeruje, iż słabsza koniunktura gospodarcza w I półroczu będzie jedynie przejściowa..

Wzrost bezrobocia o 0,4% do 19,5% w styczniu w pierwszym odruchu wydaje się gwałtowny. W praktyce nie ma jednak powodów do niepokoju. Styczniowy wzrost bezrobocia nie wykracza poza efekt wynikający z sezonowości. Bezrobocie w styczniu jest o 1,1% niższe w tym samym okresie w ubiegłym roku. Wzrost bezrobocia o 0,4% w styczniu względem grudnia związany jest jedynie z "opóźnionym efektem zimy". Późniejsze nadejście zimy i dobre warunki pogodowe w listopadzie, grudniu i do połowy stycznia pozwalały np. na wykonywanie wielu prac budowlano-montażowych, które z reguły w zimie są zawieszone. W rezultacie później nastąpił sezonowy wzrost bezrobocia.

Z perspektywy roku miał miejsce spadek bezrobocia o 1,1%. Kontynuacja tego trendu jest prognozowana również w latach 2005-7. Potwierdza to tezę o względnie dużej neutralności zmiennej bezrobocia wobec szoków popytowych i podażowych, które w krótkim i średnim okresie oddziałują na dynamikę PKB. Prognozowany długookresowy spadek bezrobocia sugeruje, iż słabsza koniunktura gospodarcza w I półroczu 2005r. będzie jedynie przejściowa. Zgodnie z regułą Howitt'a, polska gospodarka powinna spodziewać się dobrego wzrostu gospodarczego jeszcze przez minimum najbliższe 3-4 lata, jeżeli nie będzie prowadzona nadrestrykcyjna polityka pieniężna.

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)