Prawdopodobna przyczyną spadku na otwarciu były dość silne spadki na giełdach azjatyckich oraz na rynku ropy naftowej, gdzie cena baryłki straciła w środę ponad 5%, co biorąc pod uwagę skalę wcześniejszego wzrostu nie jest niczym nadzwyczajnym. Tym nie mniej spowodowało to spadki cen akcji na giełdach europejskich i co za tym idzie na GPW. W gronie największych spółek przeważały papiery zniżkujące, jednakże skala spadku nie byłą zbyt duża.
Najsłabiej w tym gronie zachowały się spółki informatyczne, spośród których najsilniej zniżkował Softbank, który stracił 2,8%. Ponad 1% spadły akcje Computerlandu i Prokomu. Spółki nie podawały informacji, które wyjaśniałby relatywnie słabsze zachowanie, a jedynym motywem może być relatywnie słabsza postawa spółek technologicznych w USA, gdzie od kilku sesji utrzymuje się presja sprzedających na walorach Intela czy Hewlet Packard. Relatywnie lepiej spisywały się walory Orbisu, PGF oraz Świecia. Na szerokim rynku również dominował kolor czerwony oznaczający przewagę spółek zniżkujących, jednakże nie przekraczał on 3%. Kilka walorów spisywało się znacznie lepiej od rynku, a do liderów należały akcje Getinu oraz Rolimpexu. Największy spadek odnotowały walory Rafako, Optimusa i Relpolu.
Generalnie na rynku panuje spora niepewność odnośnie dalszego ruchu cen, co przekłada się na spora zmienność nastrojów, która utrudnia zarabianie, bowiem po technicznych pojawiają się dość głębokie korekty, które kaleczą psychikę inwestorów.