.
"W pierwszym kwartale 2003 roku nadal będzie widoczny spadek bazy depozytowej, a w całym roku ujawni się jeszcze bardziej niż w 2002 roku przenoszenie środków z banków do alternatywnych form inwestowania, takich jak oferta funduszy inwestycyjnych" - powiedział PAP Wojciech Kuryłek, ekonomista Kredyt Banku.
NBP podał we wtorek, że podaż pieniądza (M3) w 2002 roku spadła o 2,3 proc., czyli o 7.506,6 mln zł do 320.927,2 mln zł. W grudniu podaż pieniądza wzrosła o 0,8 proc.
"Nie ma tu niespodzianek, wzrost jest bardzo niski, ale może to być sezonowy efekt końca roku" - powiedział PAP Dariusz Rosati z Rady Polityki Pieniężnej.
SYTUACJA GOSPODARKI WYMUSZA SPADEK DEPOZYTÓW TERMINOWYCH
Ekonomiści uważają, że zmiany w strukturze podaży pieniądza następowały w wyniku dekoniunktury w gospodarce i rosnącego bezrobocia.
"W 2002 roku widać było trend spadkowy depozytów od osób fizycznych, co wiąże się ze słabą dynamiką płac i wzrostem bezrobocia. Ludzie wycofują pieniądze z banku, gdy tracą pracę" - powiedział Kuryłek.
Wartość depozytów gospodarstw domowych spadła w 2002 roku o 4,1 proc. do 195.605 mln zł.
"Środki z depozytów gospodarstw domowych odpłynęły w kierunku instrumentów powiązanych z ofertą funduszy inwestycyjnych i innych alternatywnych lokat. Spadek zobowiązań powodowany jest również efektem wygładzania się bieżącej konsumpcji, czyli utrzymywaniem konsumpcji na stałym poziomie kosztem spadku oszczędności" - powiedział PAP Michał Handzlik, dyrektor zarządzający bankowością detaliczną BPH PBK.
W jego opinii, dużych zmian nie widać natomiast w środkach zgromadzonych na rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych przy wzroście należności gospodarstw domowych. Należności gospodarstw domowych wzrosły w 2002 roku o 8,5 proc. do 89.688,5 mln zł.
"Głównym motorem są tu kredyty hipoteczne. Duży popyt na nie wynika z dużej oferty oraz coraz bardziej atrakcyjnego oprocentowania" - powiedział Handzlik.
Zdaniem Macieja Relugi, ekonomisty BZ WBK, dalsza obniżka oprocentowania kredytów może nastąpić w miarę poprawy sytuacji gospodarczej i obniżek stóp procentowych, co przyczyni się do dalszego wzrostu akcji kredytowej.
"Wtedy nastąpi wzrost różnego rodzaju kredytów: inwestycyjnych, konsumpcyjnych, mieszkaniowych. Wszystkie rodzaje kredytów będą rosły, co będzie powodowało wzrost podaży pieniądza. Już w 2003 roku może nastąpić wzrost akcji kredytowej" - powiedział PAP Reluga.
Bardziej sceptyczny jest ekonomista Kredyt Banku, według którego na rynku kredytów utrzyma się jedynie dodatnia dynamika, co będzie związane z trudną sytuacją na rynku pracy i rosnącym ryzykiem utraty pracy.
PODATEK BELKI I SPADEK STÓP STWORZYŁY SZANSĘ DLA TFI
W opinii analityków, w 2003 roku na znaczeniu jeszcze bardziej zyskają towarzystwa funduszy inwestycyjnych, które oferują produkty pozwalające uniknąć podatku od zysków kapitałowych.
"Rok 2002 był pierwszym, w którym obserwowaliśmy generalną zmianę w modelu oszczędności Polaków. Depozyty pozostawały na niezmienionym poziomie lub wręcz w większości instytucji nieznacznie się zmniejszały, a środki trafiały do funduszy inwestycyjnych" - powiedział PAP Rafał Lis, prezes TFI Banku Handlowego.
Komisja Papierów Wartościowych i Giełd dopuściła w końcu października pięć nowych funduszy zamkniętych i mieszanych, oferujących nieopodatkowane instrumenty finansowe.
Według analityków z firmy Analizy Online, łączna kwota środków uwolnionych z lokat i przekazanych do funduszy inwestycyjnych wynosi około 2,5 mld zł, z czego środki umieszczone w funduszach zamkniętych wynoszą 1,1 mld zł.
Zdaniem ekonomistów, do przenoszenia środków z banków do funduszy przyczyniały się także liczne obniżki stóp procentowych i powiązane z nimi obniżki depozytów w bankach.
"Im mniejsze są stopy procentowe, tym depozyty bankowe stają się mniej atrakcyjne, a bardziej atrakcyjne staje się lokowanie w fundusze inwestycyjne" - powiedział Reluga.
"W 2002 roku aktywa TFI przyrosły o 85 proc., a w 2003 roku możliwy jest przyrost o kolejne 50 proc." - dodał Lis.
Ogólna wartość aktywów netto funduszy inwestycyjnych wzrosła w grudniu o 10,8 proc. i wyniosła na koniec 2002 roku 22 mld zł.
Zdaniem Kuryłka, dużą rolę w zdobywaniu przez TFI nowych klientów odgrywać będzie psychologia i reklama, która pokazuje duże zyski funduszy z 2002 roku.
"Takie wyniki raczej się nie powtórzą w 2003 roku, ale część ludzi ekstrapoluje przeszłość w przyszłość" - powiedział ekonomista Kredyt Banku.