Minister kultury Bogdan Zdrojewski poinformował w czwartek dziennikarzy na konferencji prasowej, że założenia do ustawy medialnej przekazał jeszcze w środę, w formie pisemnej, premierowi Donaldowi Tuskowi.
Na pytanie czy premier zapoznał się już z założeniami przekazanymi przez ministra kultury, odpowiedział: "Proszę pytać premiera".
"Projekt, który przekazałem panu premierowi, dotyczy mediów publicznych, ale nie dotyczy kwestii regulacyjnych ani spraw personalnych (...) Znajdują się tam cztery główne kwestie i pozostałe - drobniejsze" - tłumaczył minister.
Jedno z głównych założeń ustawy medialnej to propozycja alternatywnych źródeł finansowania telewizji publicznej. "Zamiast abonamentu proponowany jest mechanizm budowania funduszu misyjnego i w tej materii są sugerowane dwa rozwiązania - albo pobieranie w całości podatku VAT od reklam - to jest od 600 do ok 750 mln zł - albo udział w podatku od zużycia energii" - mówił Zdrojewski.
"Nie wprowadzamy żadnego nowego podatku, przekierujemy tylko pewne środki finansowe" - zaakcentował minister.
Kolejne założenie proponowanej ustawy to "zbudowanie podziału między poszczególnymi antenami".
"Antena nr 1 funkcjonowałaby jako pasmo propaństwowe, na bardzo wysokim poziomie. Byłoby tam dopuszczalne emitowanie reklam, ale w sposób bardzo ograniczony i bardzo sztywno funkcjonujący" - podkreślił. Jak dodał - w programie nr 1 byłyby emitowane "programy informacyjne, rzetelna publicystyka, rozrywka na dobrym poziomie (...) i wszystkie pryncypialne rzeczy związane z polską racją stanu".
W opinii ministra kultury "program 2 byłby zdecydowanie bardziej komercyjny i funkcjonowałby na zasadach prawie wolnorynkowych, przy pozostaniu w ramach i strukturach środków TVP".
Telewizje regionalne oddane byłyby "społecznościom lokalnym", ale - jak zaakcentował Zdrojewski - nie politykom lokalnym. To ważne - zdaniem szefa resortu kultury - "aby przywrócić ośrodkom regionalnym TVP ich dawną rangę z punktu widzenia znaczenia budowania małych ojczyzn".
"Jeżeli chodzi o sposób budowania tzw. misji - misja byłaby budowana przez licencję programową, dwuletnią. To gwarantowałoby konieczność wykonywania określonej funkcji w sposób odpowiedzialny i jednocześnie możliwy do skontrolowania" - ocenił.
Zdrojewski pytany o to, co ustawa gwarantowałaby Polskiemu Radiu zapewnił, że "jeżeli chodzi o strukturę i możliwości nadawcze, radio publiczne pozostanie bez zmian".
"Jest jednak projekt dotyczący instytucji artystycznych prowadzonych przez radio. Nie musi tak być - jest możliwe, by Narodowa Orkiestra Symfoniczna PR stała się instytucją narodową, by Chór Polskiego Radia w Krakowie stał się instytucją marszałkowską, finansowaną ze środków ministerstwa, by Orkiestra Kameralna Agnieszki Duczmal była instytucją finansowaną przez ministra" - mówił Zdrojewski.
Polska Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Łukasza Borowicza mogłaby - w opinii szefa resortu kultury - "być jednostką o podwójnej strukturze, jeżeli chodzi o źródła finansowania". Jak powiedział - pozostawałaby w strukturze pewnej autonomii z Polskim Radiem, jako orkiestra stanowiąca naturalne zaplecze dla radia publicznego, ale byłaby też współfinansowana przez ministra.
Pytany o szansę na zdobycie większości głosów w Sejmie podczas głosowania nad ustawą ocenił, że należy zapytać o to SLD. "Ja nie rozmawiałem z politykami wszystkich opcji, raczej z osobami, które zasiadają w określonej, ważnej z tego punktu widzenia komisji i widziałem, że główny kierunek jest akceptowany; szczegółowe rozwiązania mogą być poddane konsultacji, ale dopiero wtedy kiedy powstanie projekt ustawy" - zaznaczył.
Kiedy projekt ustawy trafi do Sejmu zależy - zdaniem Zdrojewskiego - od premiera oraz od tempa pracy. "Jedno mogę powiedzieć - nie jestem w tej materii ponaglany" - zapewnił Zdrojewski.(PAP)
agz/ tot/ mhr/