Trzej b. członkowie Kolegium Rejonowego do Spraw Wykroczeń przy Naczelniku Miasta Białogard zostali w poniedziałek uznani przez sąd za winnych zbrodni komunistycznej. Byli oskarżeni o przekroczenie uprawnień w 1985 r. przy sprawach dwojga działaczy opozycji.
Wobec dwóch oskarżonych - Jana D. i Wacława K. - sąd umorzył jednak postępowanie, stosując przepisy ustawy o amnestii z 1989 roku. Trzeciego - Wacława S. - sąd skazał na 1,3 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.
Według pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej, czynu tego mieli się oni tego dopuścić w sierpniu 1985 r., skazując na trzy miesiące więzienia dwoje działaczy podziemnej "Solidarności", oskarżonych o zwołanie i kierowanie nielegalnym zgromadzeniem.
Z ustaleń IPN wynika, że zgromadzeniem tym była zbiorowa modlitwa wiernych przed jednym z białogardzkich kościołów. Jak ustalono w śledztwie, do modłów przed świątynią doszło w sposób spontaniczny, zaś skazani wówczas przez kolegium Anna Sztark i Jan Szałek w żaden sposób nie kierowali wiernymi, a jedynie uczestniczyli w modlitwie.
Ustalenia IPN pokrywały się z wyjaśnieniami złożonymi przez dwóch byłych członków kolegium. Jan D. i Wacław K. przyznali, że do wydania skazujących orzeczeń zostali zmuszeni pod groźbą utraty pracy. Wacław K. przeprosił za to pokrzywdzonych.
Do winy nie przyznał się jedynie Wacław S., który w czasie całego procesu twierdził, iż wydając w 1985 r. skazujące orzeczenie "działał w zgodzie z sumieniem i obowiązującym wówczas prawem." (PAP)
sibi/ wkr/ gma/