Przy dźwięku dzwonów i głosie rabina odczytującego modlitwę, prezydent USA George W. Bush oraz tłum strażaków i policjantów w milczeniu skłonili głowy, by uczcić pamięć ofiar terrorystycznych ataków z 11 września.
W Nowym Jorku w piątą rocznicę zamachów prezydent stanął na tle drzwi, które ocalały z wozu strażackiego, zniszczonego tamtego dnia. W tle umieszczono też flagę państwową, opuszczoną do połowy masztu dla upamiętnienia tragedii, w której zginęły blisko trzy tysiące ludzi. (PAP)
klm/ mc/
4752
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: