Porozumienie USA z Czechami na temat umieszczenia na czeskim terytorium radaru tarczy antyrakietowej jest bliskie - oświadczył w poniedziałek podsekretarz stanu w Departamencie Stanu USA ds. spraw kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego John Rood.
Według Rooda, który jest jednym z głównych amerykańskich negocjatorów w sprawie tarczy, rozmowy mogą zostać sfinalizowane w ciągu kilku dni "dzięki przypływowi aktywności".
W wywiadzie dla poniedziałkowego wydania dziennika "Hospodarzske Noviny" czeski premier Mirek Topolanek zadeklarował, iż porozumienie z Waszyngtonem na temat radaru jest gotowe - choć pozostały jeszcze pewne "kwestie warunkowe", które należy omówić.
"Mam informacje, że w głównym porozumieniu właśnie usunięto ostatnie problemy. Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy ewentualnie na szczycie NATO w Bukareszcie zadeklarowali możliwość podpisania go" - oświadczył Topolanek. Przywódcy państw Sojuszu Północnoatlantyckiego spotkają się w stolicy Rumunii w najbliższą środę.
Szef czeskiego rządu nie wykluczył, że porozumienie z USA może zostać podpisane na konferencji poświęconej sprawom bezpieczeństwa w Pradze 5 maja.
Jak zaznaczył Topolanek, dopracowania wymaga jeszcze druga umowa, która rozstrzygnie kwestię jurysdykcji nad przebywającymi w Republice Czeskiej amerykańskimi żołnierzami.
Porozumienie o tarczy podlega ratyfikowaniu przez czeski parlament, ale wielu deputowanych zażądało aprobaty projektu na szczeblu NATO, by nie miał on wyłącznie charakteru dwustronnego.
W ramach tarczy USA chcą umieścić w Czechach radar, a w Polsce wyrzutnie rakiet przechwytujących. Mają one chronić Stany Zjednoczone i ich sojuszników przed hipotetycznym atakiem ze strony Iranu czy Korei Północnej. (PAP)
dmi/ ap/
5998 arch.