Ciało 25-latka ze Zduńskiej Woli, który w niedzielę zaginął nad rzeką Wartą w Sieradzu, odnaleziono we wtorek wieczorem w rzece. Podczas poszukiwań strażacy wyłowili także zwłoki 40-latka o nieustalonej tożsamości - poinformował PAP oficer dyżurny łódzkiej straży pożarnej.
We wtorek strażacy i policjanci trzeci dzień poszukiwali ciała 25-letniego mężczyzny, który zaginął w niedzielę w czasie biwaku zorganizowanego w Sieradzu nad Wartą. Jak ustalono, mężczyzna spędzał wolny czas z rodziną i znajomymi nad rzeką i pił alkohol. W pewnym momencie oddalił się i nie powrócił.
Płetwonurkowie ze straży pożarnej kilkakrotnie badali dno rzeki w poszukiwaniu zwłok mężczyzny. Podczas poszukiwań z udziałem m.in. grupy poszukiwawczo-ratowniczej straży pożarnej z psami odnaleziono we wtorek ciała innego topielca - mężczyzny w wieku około 40 lat.
Wieczorem na miejsce zdarzenia poleciał śmigłowiec policyjny, z którego wypatrzono ciało zaginionego 25-letniego mężczyzny w odległości ok. 6 km od Sieradza w okolicach przeprawy promowej na Warcie - poinformował PAP oficer dyżurny łódzkiej policji.
Także we wtorek w prywatnym stawie w miejscowości Charłupia Mała w powiecie sieradzkim utonął 74-letni mężczyzna. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia, ale nie wykluczone, że mężczyzna jadąc rowerem, stracił równowagę i wpadł do stawu.
To kolejne przypadki utonięć w wodach regionu łódzkiego w ciągu ostatnich dwóch dni. W poniedziałek małżeństwo 50-latków utonęło w rzece Prosna w miejscowości Bolesławiec. Z danych komendy wojewódzkiej policji wynika, że od początku wakacji w regionie łódzkim utonęło już siedem osób. (PAP)
szu/ itm/