Zachodniopomorski PiS zamierza po Wielkanocy zaproponować władzom regionalnym PO podpisanie umowy koalicyjnej uwzględniającej programy obu ugrupowań - zapowiedział w poniedziałek w Szczecinie sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński. PO jest zdziwiona tymi słowami.
"Będziemy chcieli zaproponować kolegom z Platformy podpisanie umowy politycznej dla samorządu województwa i największych miast regionu" - powiedział Brudziński podczas konferencji prasowej. Jak dodał, umowa ta miałaby zostać podpisana "w oparciu o wzajemne poszanowanie dwóch programów - PO i PiS".
Brudziński zaznaczył, że oczekuje poważnego potraktowania tej propozycji. Zapewnił jednocześnie, że niezależnie od decyzji PO, PiS nie będzie w przyszłości podejmował żadnych destrukcyjnych działań w regionie.
Poseł zapowiedział, że szczegóły ewentualnego porozumienia zostaną najpierw przedstawione politykom zachodniopomorskiej PO. Samą propozycję wejścia w koalicję z Platformą skonsultowano wcześniej z samorządowcami PiS. Kilku z nich było obecnych na poniedziałkowej konferencji.
Brudziński ujawnił, że jedną z propozycji jest prowadzenie cotygodniowych konsultacji marszałka sejmiku Norberta Obryckiego z PO, wojewody Roberta Krupowicza i samorządowców w sprawach dotyczących rozwoju Pomorza Zachodniego.
"Chcemy dobrej współpracy z PO na Pomorzu Zachodnim dla dobra regionu. (...) To dobry moment - okres przedświąteczny, by przekonać mieszkańców Szczecina i regionu, że spory, te centralne, mniej lub bardziej zrozumiałe, nie muszą być sporami w naszym regionie" - mówił sekretarz generalny PiS.
Jak podkreślił, porozumienie w regionie ma służyć przede wszystkim bardziej efektywnemu pozyskiwaniu funduszy unijnych dla województwa.
Przewodniczący szczecińskiej PO Sławomir Nitras, poproszony o komentarz w tej sprawie, powiedział, że "nic nie rozumie z polityki PiS".
"W czwartek PiS brutalnie zaatakował naszego marszałka województwa, skrytykował wszystko, a w poniedziałek proponuje koalicję. Ja z polityki PiS nic nie rozumiem" - podkreślił. Dodał, że PO rozpatrzy propozycję PiS, jak ją dostanie.
W 30-osobowym sejmiku zachodniopomorskim PO ma 12 radnych, PiS - 7, Lewica i Demokraci - 4, PSL i Samoobrona po 3, jeden radny jest niezrzeszony. Obecnie rządzą PO i PSL, którym do większości brakuje jednego głosu, dlatego każdorazowo muszą szukać wsparcia wśród pozostałych radnych.(PAP)
mgm/ ura/ gma/