Premier Słowacji Robert Fico oświadczył, że obecność wojskowa jego kraju w Iraku jest "nieefektywna" i powtórzył, iż chce wycofać stamtąd słowackich żołnierzy.
Fico, który wrócił w czwartek wieczorem z jednodniowej wizyty w Iraku, powiedział, że przebywający tam słowaccy saperzy przysporzyli prestiżu swemu krajowi. Jednak - dodał - od kilku miesięcy jednostka nie prowadzi rozminowywania ani nie niszczy amunicji. "Warunki klimatyczne są złe. To [misja] jest nieefektywne. Otwarcie o tym mówiliśmy. Jeśli mamy być w Iraku, musi to mieć jakiś cel".
Słowacja ma w Iraku około 100 saperów. Wchodzą oni w skład dowodzonej przez Polskę wielonarodowej dywizji Centrum-Południe.
Żołnierze słowaccy przybyli do Iraku w 2003 roku i zajmują się głównie rozminowywaniem. Dwa lata temu trzech słowackich saperów zginęło w eksplozji w składzie amunicji w Suwajrze na południe od Bagdadu.
Fico już wielokrotnie mówił, że chce wycofać żołnierzy do kraju, ale nie ogłosił żadnego kalendarza ewakuacji. Media przytaczały też jego wypowiedź, że Słowacja mogłaby zmienić charakter swej misji wojskowej i szkolić irackich żołnierzy.
Fico, któremu w podróży do Iraku towarzyszyli ministrowie spraw zagranicznych i obrony, spotkał się z premierem Iraku Nurim al- Malikim, innymi członkami rządu i dowódcami koalicji wielonarodowej.
Fico powiedział, że przywódcy iraccy "zapewnili [go], iż wycofanie się wojsk koalicji nie stworzy żadnej próżni bezpieczeństwa".
Premier dodał, że Słowacja mogłaby usprawnić współpracę gospodarczą z Irakiem "w budownictwie, sektorze naftowym, przemyśle maszynowym i obronnym". (PAP)
xp/ ro/ 1895 7552
