Skazując Ireneusza K., sąd oparł się głównie na zeznaniach Cezarego F., kolegi Grzegorza Przemyka, który był razem z nim w staromiejskim komisariacie MO w Warszawie w 1983 r.
Zeznania milicjantów, że Przemyka nie bito na komisariacie, sąd uznał za niezasługujące na wiarę.
8 lat więzienia, zmniejszone na mocy amnestii o połowę - to wtorkowy nieprawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie dla Ireneusza K. Jego proces toczył się po raz piąty - wcześniej był uniewinniany, ale te wyroki uchylały sądy wyższych instancji.
Uzasadniając wyrok, sędzia Monika Niezabitowska-Nowakowska przypomniała, że w PRL podjęto próbę przerzucenia odpowiedzialności na inne osoby niż milicjanci.
Ireneusz K. nie stawił się na ogłoszeniu wyroku; oskarżony nie ma takiego obowiązku.(PAP)
sta/ ktl/ bno/