Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Romaszewski: przyjęcie Traktatu korzystne, choć nie jest on prosty ani łatwy

0
Podziel się:

Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski
(PiS) powiedział, że Traktat z Lizbony, za którego ratyfikacją
opowiedział się w środę Senat, nie jest "prosty, ani łatwy", ale
choć budzi obawy, szczególnie w starszym pokoleniu Polaków, to
jego przyjęcie jest dla naszego kraju korzystne.

Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski (PiS) powiedział, że Traktat z Lizbony, za którego ratyfikacją opowiedział się w środę Senat, nie jest "prosty, ani łatwy", ale choć budzi obawy, szczególnie w starszym pokoleniu Polaków, to jego przyjęcie jest dla naszego kraju korzystne.

Romaszewski głosował za przyjęciem ustawy umożliwiającej prezydentowi ratyfikację Traktatu. Senacki klub PiS opowiedział się ratyfikacją, ale nie wprowadzono dyscypliny. W rezultacie na 37 senatorów PiS większość - bo aż 23 - nie poparło Traktatu (17 głosowało przeciw, a 6 wstrzymało się).

Romaszewski podkreślił jednak w rozmowie z dziennikarzami, że decyzja klubu "dawała możliwość powiedzenia, że jako taki klub decyduje się poprzeć Traktat". Odrzucenie ustawy przez Senat mogło spowodować bowiem jedynie niemal jednomyślne głosowanie klubu PiS przeciw ustawie.

"To jest kwestia oczywista" - mówił Romaszewski pytany o różnicę zdań w klubie. "Koniec końców PiS jako taki jest partią centroprawicową i część ludzi jest po prostu przeciwnikami integracji w ogóle, więc to nie stanowi większego zaskoczenia" - powiedział.

W ocenie Romaszewskiego, obawy przed Traktatem w naszym kraju mogą być wynikiem "braku zaufania, pewnych obciążeń pokoleniowych".

"Przez 50 lat byliśmy pozbawieni niepodległości, suwerenności i rzeczywiście za to płacono w tym kraju wielką cenę. W tej chwili, kiedy odzyskaliśmy wolność i niepodległość, przekazywanie tego w starszym pokoleniu budzi poważne wątpliwości, taka jest prawda historyczna o Polsce" - powiedział.

Pytany o zarzuty zagorzałego przeciwnika Traktatu Ryszarda Bendera (PiS), że prezydent Polski będzie teraz podlegać prezydentowi Unii Europejskiej, Romaszewski powiedział, że w Traktacie Lizbońskim "nie ma takiej instytucji jak prezydent UE".

Według niego, "nie było czasu", aby wyjaśnić takie kwestie wszystkim senatorom. Podkreślił też, że Traktat nie jest "prosty, ani łatwy" i - jego zdaniem - "właściwie nikt nie wie", co w nim jest. "Tym bardziej, że Traktat jest niezwykle skomplikowaną ustawą liczącą 380 stron" - mówił.(PAP)

ann/ par/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)