Powszechne użycie podpisu elektronicznego, traktowanego na równi z podpisem odręcznym i umożliwiającego załatwianie spraw urzędowych w podlaskich gminach, urzędzie marszałkowskim i urzędzie wojewódzkim, przewiduje projekt "Wdrażanie elektronicznych usług dla ludności województwa podlaskiego".
W poniedziałek list intencyjny w tej sprawie podpisali: wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski i Jarosław Schabieński, pełniący obowiązki władz samorządowych województwa podlaskiego. Projekt rozłożony na lata 2007-2013 ma kosztować 30 mln euro z funduszy unijnych. Jest pierwszym w takiej skali w kraju.
Wdrożenie projektu tzw. certyfikatu niekwalifikowanego, przy jednoczesnym przygotowaniu podlaskich urzędów samorządowych i państwowych do korzystania z niego, ma sprawdzić, że mieszkańcy bardzo wiele spraw będą mogli załatwić przez internet.
Pomysł opiera się na podpisie elektronicznym, który jednak nie będzie musiał być opatrzony tzw. certyfikatem kwalifikowanym.
Podpis elektroniczny z certyfikatem kwalifikowanym jest drogi, kosztuje 350-450 zł, a do tego wymaga potem corocznych opłat za odnowienie. Na razie nie ma jednak tak wielu usług, przy których mógłby być wykorzystywany, stąd jest rzadko pobierany z centrów certyfikacji.
W wariancie, który będzie wykorzystywany na Podlasiu (w optymistycznej wersji pod koniec 2008 roku), będzie to podpis elektroniczny, uwierzytelniony certyfikatem niekwalifikowanym, który będzie umożliwiał załatwianie wszystkich spraw jedynie w podlaskich urzędach. Uzyskanie takiego certyfikatu ma być tanie lub nawet bezpłatne i będzie to można zrobić w każdym urzędzie, np. gminnym.
Jak mówił po podpisaniu listu intencyjnego Mariusz Madejczyk z Wojewódzkiego Ośrodka Informatyki w Białymstoku, taki tani pomysł został już zastosowany z dobrym skutkiem w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim, gdzie powstało własne centrum certyfikacji, a około 500 pracowników otrzymało takie certyfikaty niekwalifikowane do wymiany korespondencji wewnętrznej.
Mają je w postaci karty z czipem. Na podstawie umów pracowników z dyrektorem generalnym urzędu, ten podpis został zrównany z odręcznym do załatwiania spraw w urzędzie. Teraz to rozwiązanie miałoby być przeniesione na społeczność lokalną w województwie.
Podpisanie listu intencyjnego oznacza rozpoczęcia wdrażania projektu. Kolejna faza to powołanie zespołu ekspertów i prace nad dokumentacją. Ta część przygotowawcza potrwa około roku.
Urząd Marszałkowski, jako dysponent środków unijnych, zarezerwował już na projekt 30 mln euro. W optymistycznej wersji mieszkańcy województwa będą mogli z udogodnień skorzystać pod koniec 2008 roku, w pesymistycznej - za 2-3 lata. (PAP)
rof/ mok/ jra/
