Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chorzy: papież pokazał, że cierpienie jest ważne

0
Podziel się:

Benedykt XVI identyfikując się z cierpiącymi
pokazał, że cierpienie jest ważne, że można przez nie dojść do
Jezusa - mówili chorzy i niepełnosprawni po spotkaniu z Ojcem
Świętym w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

Benedykt XVI identyfikując się z cierpiącymi pokazał, że cierpienie jest ważne, że można przez nie dojść do Jezusa - mówili chorzy i niepełnosprawni po spotkaniu z Ojcem Świętym w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

Wchodzącego do bazyliki papieża powitano oklaskami i okrzykami "Benedetto!". W świątyni przez kilka minut słychać było skandowane "Kochamy Cię!".

Benedykt XVI idąc w kierunku ołtarza podchodził z uśmiechem do chorych, ściskał ich dłonie i błogosławił im.

"Powiedziałam Ojcu Świętemu po niemiecku, że bardzo mu dziękuję, że z taką miłością nas prowadzi. Był chyba dość zdziwiony, że słyszy coś po niemiecku" - mówiła Monika Łażewska. Papież uścisnął także jej siostrę Małgorzatę Bażelę i ich podoopieczną 70-letnią Janinę Wójcik. "Ani przez chwilę nie wątpiłam, że się z nim przywitam. Byłam przekonana, że się uda" - mówiła wzruszona pani Janina.

"Nie zapomnę tego do końca życia. To spotkanie dało mi bardzo wiele. Wierzę, że dzięki niemu będzie mi łatwiej, będzie lepiej. Udało mi się dotknąć papieża, to coś niesamowitego, brakuje mi słów" - opowiadała PAP 20-letnia Katarzyna z Wrocławia.

Marta Bejda, mama trzyletniej Hani, płakała ze szczęścia jeszcze długo po wyjściu Benedykta XVI z bazyliki. "Ojciec Święty wziął główkę Hani w swoje ręce, uśmiechnął się i pobłogosławił" - powtarzała szczęśliwa.

Zdaniem Marty Bejdy, to co papież powiedział chorym "jest najtrudniejszą do zrozumienia prawdą chrześcijańską". "My staramy się z tym żyć i rozumieć to od prawie trzech lat życia Hani. Niekiedy jest to ciężkie przy cierpieniu małego dziecka. Ale nadzieja, że nie jest to na darmo jest potrzebna" - mówiła.

Zdaniem Grażyny Korzeniowskiej, która opiekuje się chorymi, właśnie cierpiący dają "poczucie człowieczeństwa i wartości życia". "Ze słów papieża zrozumiałam, że my, którzy się opiekujemy chorymi przez naszą miłość pomagamy im żyć dla Boga" - mówiła Korzeniowska.

"Chorzy nasze życie potrafią sprowadzić do normalnego wymiaru. Wzlotami dla nas są ich uśmiech i radość" - mówił PAP Krzysztof Futoma, także opiekujący się niepełnosprawnymi. "Czuliśmy bliskość i ciepło. To, że papież identyfikuje się z ludźmi cierpiącymi, że ludzie cierpiący są bardzo ważni w życiu Kościoła i ludzkości, są jego nieodłączną cząstką" - dodał.

"Kiedy on mnie dotknął, to nie czułam już strachu, jakby spłynęła ze mnie choroba, nie bałam się tego wszystkiego" - mówiła 18-letnia Anna z Wołczyna. (PAP)

czo/ wos/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)