Była premier spotkała się dzisiaj z przedstawicielami korpusu dyplomatycznego. Julia Tymoszenko tłumaczyła, że rządzący starają się przeszkodzić jej ugrupowaniu w przygotowaniach do jesiennych wyborów lokalnych. Stosowane są metody podobne do wrogich przejęć w gospodarce. Pracownicy sztabów przejmują nad nimi kontrole i rozwiązują je bądź prowadzą oddzielną od centrali politykę.
Obecnie Blok Julii Tymoszenko przygotowuje się do protestów przeciwko podwyższeniu cen gazu dla ludności. Decyzja została podjęta pod wpływem Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Była premier nie ma nic przeciwko tej współpracy. Twierdzi jednak, że kredyty z MFW zostaną przeznaczone na pokrycie długu wobec byłego pośrednika w handlu gazem RosUkrEnergo. Zdaniem byłej premier, obecne kierownictwo państwa jest bezpośrednio związane z tą firmą. "Kanał telewizyjny Inter należy do właściciela RosUkrEnergo Dmitrija Firtasza i szefa Służby Bezpieczeństwa Walerija Choroszkowskiego. Ostatnio partnerem biznesowym RosUkrEnergo jest szef Administracji Prezydenta [Serhij] Liowoczkin" - mówiła Julia Tymoszenko dyplomatom.
Jutro w Kijowie mają się odbyć demonstracje przeciwko podwyżce cen gazu. Przedstawiciele Bloku Julii Tymoszenko we Lwowie poinformowali, że Służba Bezpieczeństwa interesowała się ich wyjazdem do stolicy. Także nacjonalistyczna Swoboda twierdzi, że przewoźnicy odmawiają wypożyczenia autobusów manifestantom w wyniku nacisków lokalnych władz i milicji.
