Według Kownackiego spośród polityków Kancelarii "trudno byłoby znaleźć drugą osobę, która miałaby tak wielki wpływ na Lecha Kaczyńskiego". "Sądzę, że Lech Kaczyński wierzy, że to Małgorzata Bochenek ma rację i dlatego jest przy nim" - skomentował w rozmowie z gazetą Kownacki fakt, że byli współpracownicy prezydenta, odchodząc z Kancelarii, krytykują panią minister.
Piotr Kownacki zaznaczył, że po przyjściu do Kancelarii Prezydenta chciał wiele rzeczy usprawnić. "Myślałem, że można wzorce biznesowe z Orlenu przenieść do kancelarii, by znacznie lepiej działała. Błąd. Powinienem pomyśleć, że skoro wszyscy inni tego nie zrobili, to widocznie się nie da" - wyjaśnił w rozmowie z gazetą.
Były szef Kancelarii Prezydenta dodał, że w trakcie pracy z Lechem Kaczyńskim bolał go brak pochwał. "Jeśli coś zawaliłem, to pretensje, a nawet ostrą krytykę przyjmowałem jako coś naturalnego, ale wielu ludzi, nie tylko ja, chce się czuć docenionych za to, co dobrego zrobili. Tego mi ze strony prezydenta brakowało" - wyznał na łamach "Rzeczpospolitej".
Piotr Kownacki stracił pracę w Kancelarii Prezydenta 27 lipca, po tym jak w wywiadzie także dla "Rzeczpospolitej" powiedział między innymi, że w Kancelarii głowy państwa panuje chaos.
"Rzeczpospolita"/IAR/man/dabr