Z kolei białoruskie służby graniczne nie wpuściły na terytorium Białorusi dziewięciu obywateli Gruzji, w tym 7 posłów, którzy chcieli obserwować niedzielne wybory. Rzecznik białoruskiego MSZ Andrej Papou wyjaśnił, że Gruzini nie byli oficjalnie akredytowani w roli obserwatorów. Dodał, że Białoruś ma prawo kontrolować przepływ osób przez swoje terytorium.
Lidia Jarmoszyn, szefowa Centralnej komisji Wyborczej poinformowała natomiast, że zezwolenia na prowadzenie sondaży przedwyborczych ma dziewięć ośrodków badania opinii - osiem białoruskich i jeden rosyjski. Podkreśliła, że żadne organizacje z innych państw nie mają prawa prowadzić badań.