Zdaniem ministra, wzrost cen żywności w grudniu zeszlego roku oraz w styczniu i lutym tego roku był wynikiem spekulacji. Sawicki dodał, że polacy wydali w tym roku na Święta Wielkanocne mniej pieniędzy, niż w zeszłym. Święta nie były tanie - mówił minister - ale tańsze niż w 2010 roku, wbrew przewidywaniom wielu mediów jeszcze na początku Wielkiego Tygodnia. Zdaniem Sawickiego, w Polsce brakuje silnego ruchu konsumenckiego, który powstrzymałby różnego rodzaju akcje medialne na rzecz podnoszenia cen.
Marek Sawicki uważa, że ani przymrozki ani sytuacja światowa nie wpłyną na podwyższanie cen żywności. "Mam nadzieję, że limit klęsk żywiołowych dla Polski w ciągu ostatnich pięciu lat się wyczerpał i anomalia majowa nie będzie zapowiedzą gorszych zjawisk" - dodał minister. "Po dwóch latach powodzi i trzech latach suszy powinien przyjść normalny rok, który przyniesie uspokojenie na wewnętrznym rynku żywnościowym" - mówił szef resortu rolnictwa.
